środa, 9 kwietnia 2014

Rozdział 28

~ Louis~
Niall pojechał z Claudią do szpitala, a my z Justin'em zostaliśmy z dziewczynami, ktoś musiał się nimi zaopiekować, wiadomo co są zdolne zrobić pod wpływem alkoholu? Były tak zmęczone, że poszły spać : Julka w salonie, a El w sypialni. Justin też był zmęczony więc położył się obok Julki, ja nie chciałem siedzieć bezczynnie więc poszedłem do Eleanor. Nie mogłem zasnąć, a Niall nadal nie wracał, postanowiłem do niego zadzwonić i spytać co  z Claudią. Okazało się że wszystko w porządku, ale jeszcze musi zostać na obserwacji , prosił bym przekazał Julce, że trzeba przywieźć Claudii książeczkę zdrowia i że ona wie w której jest szafce.Spojrzałem na zegarek było po 4 nad ranem więc położyłem się obok El i zasnąłem. Wstałem po 8 wszyscy i tak wszyscy jeszcze spali, poszedłem do sklepu po zakupy, a gdy wróciłem przyrządziłem dla nas  śniadanie. Zapach wychodzący z kuchni szybko obudził całą resztę, po chwili jedliśmy już razem zrobione przeze mnie naleśniki z serem. Po śniadaniu powiedziałem Julce o tej książeczce i wszyscy zaczęliśmy przeszukiwać szafki, bo Julka nie do końca wiedziała gdzie do końca jest. W końcu jednak znalazła ją Eleanor, gdy ją wyjęła z szuflady wypadł jakiś dokument, Julka była najbliżej, więc podniosła go i zaczęła czytać, a w jej oczach pojawiły się łzy, ciągle cichutko powtarzała : ,, nie wierzę" ,,nie mogli nam tego zrobić".
~ Justin ~ 
Julka była bardzo zdenerwowana i zapłakana, chciała wyrzucić tą kartkę do kosza, ale ją powstrzymałem, nie chciałem być wścibski, ale nie mogłem się powstrzymać, musiałem znać powód przez który moja dziewczyna zaczęła płakać. Trzymałem ją z rękę, a w drugiej trzymałem dokument, czytając go bardzo dokładnie, lecz Julka wyrwała mi się i pobiegła do łazienki, a El za nią. Louis podszedł do mnie i chciał przeczytać, ale ja zgiąłem ją i schowałem ją do kurtki. 
- Justin, co to za kartka? - zapytał Lou
- Nieważne, nie wiem czy mogę o tym mówić, nie wiem czy one się zgodzą.. - powiedziałem.
 ~ Claudia ~ 
Byłam strasznie wkurzona na Niall'a, że mnie tu przywiózł. Mówiłam mu, że wszystko jest ok, ale przecież on jest mądrzejszy. Po chwili przyszedł lekarz i spytał mnie czy mam już książeczkę, a ja spojrzałam na Niall'a, bo on miał to załatwić. On po chwili wyszedł z sali, dzwoniąc do kogoś. Lekarz kazał dać książeczkę pielęgniarce i wskazał na krzątającą się po sali kobietę. Po chwili wrócił Niall, nadal bez książeczki .
- Louis razem z El przywiozą  książeczkę. - rzekł
- A dlaczego nie Julka, przecież jej to kazałam zrobić. - powiedziałam z wyrzutem.
- Nie chcieli mi tego mówić przez telefon. - powiedział, wzruszając ramionami.
Po kilkunastu minutach weszli razem do sali, mieli bardzo tajemnicze wyrazy twarzy, po chwili El's poprosiła chłopaków by zanieśli kartę, a nas zostawili same.  Opowiedziała mi o całym zdarzeniu z owym dokumentem, a ja się zastanawiałam co to mogło być. Chciałam  zadzwonić do niej, ale moja przyjaciółka mnie powstrzymała. Nie wiedziałam, o co chodzi. No cóż może samo się wyjaśni. Chłopaki stali przed salą, trzymając w dłoniach kubki, jak się domyślam z gorącą czekoladą, skinęłam głową by weszli do sali. Bardzo się martwią, ale ja im przecież ciągle tłumaczę, że to tylko przemęczenie. Po jakimś czasie nasi przyjaciele musieli niestety już wracać.
- A właśnie El jak coś to możecie spać u mnie w mieszkaniu - powiedziałam i się uśmiechnęłam
- Dzięki, kochana jesteś - powiedziała, pocałowała mnie w policzek i razem z Louis'em wyszli. Po jakimś czasie przyszedł lekarz, i oczywiście wyszło na moje, to wszystko z przemęczenia, a do tego doszła jeszcze choroba i tak to wyszło. Po wszystkich badaniach mogłam iść do domu. 
 - No widzisz, mówiłam Ci, że nic mi nie jest. - mówiłam zdenerwowana.
- No to chyba lepiej się upewnić ? - próbował być spokojny, ale nie bardzo mu to wychodziło. 
- Ehh.. nie ważne.- powiedziałam i pocałowałam go, na co on się trochę uspokoił.


____________________________________
 UWAGA!!!

Konkurs rozstrzygnięty, wygrała Sandra i jej bohater Olivier <3.
Gratulujemy! Bohater pojawi się w jednym z kolejnych rozdziałów.

A co sądzicie o rozdziale?
4 komentarze = kolejny rozdział 

~Jul's and Jane <3

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Happy birthday Jul's !!!

8 kwietnia czyli dziś są urodziny Jul's. Z tej okazji postanowiłam złożyć jej życzenia także na naszym blogu.

Znamy się od przedszkola czyli już jakieś 8 lat, ale ten czas szybko leci. No i nigdy nie było jakoś okazji żeby Ci powiedzieć jak wiele tobie zawdzięczam i jak się cieszę, że mam taką cudowną przyjaciółkę jak ty na której zawsze mogę polegać. 

Tak więc życzę Ci tego czego tylko sobie zapragniesz, spełnienia wszystkich marzeń, dobrych ocen w szkole ( choć i  tak masz świetne <3 ), wielu przyjaciół, ale takich prawdziwych. No i jeszcze spełnienia tych wszystkich rzeczy o których wiem tylko ja i ty.

To by było na tyle dzięki za wszystko i życzę Ci wszystkiego naj naj naj , aby ten dzień był najpiękniejszym dniem w twoim życiu. <3

~ Jane <3 P.S. Szybkiego powrotu do zdrowia <3





sobota, 29 marca 2014

Rozdział 27 CZĘŚĆ II

Claudia podała nam kieliszki i zaczęło się prawdziwe piżama party...
... To jednak nie był dobry pomysł z tym winem i whisky bo już po pewnym czasie byłyśmy nieźle wstawione. A później już nic nie pamiętałyśmy. 
~ Claudia ~
Dziewczyny chyba trochę przesadziły z tym alkoholem, bo rano niczego nie pamiętały, a ja jako jedyna trzeźwa musiałam im wszystko opowiadać. 
El i Julka były już trochę wstawione po tym winie, a chciały wypić coś jeszcze, znalazły whisky chciałam im to zabrać, ale one twardo stał na ich stwierdzeniu i po chwili każda wlała sobie odrobinę whisky do szklanki, a że jeszcze im było mało postanowiły iść do sklepu, nie chciałam żeby szły bałam się, ale one wcale mnie nie słuchały i po chwili ubrały się i wyszły, a ja w tym czasie starałam się po nich posprzątać, mimo że nie najlepiej się czułam. Ledwo zdążyłam wyrzucić puste butelki, a dziewczyny wpadły do mojego mieszkania i zaczęły mówić jedna przez drugą.
 - Claudia ratuj, chłopaki tu idą ! - krzyknęły i pobiegły do mojego pokoju, były tak zdesperowane, a może i pijane, że schowały się w szafie. Sądziłam, że chciały mnie wrobić, ale po kilku minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. A przed drzwiami stali : Justin, Niall i Louis, choć nie wiedziałam jak on się tu znalazł. 
Zaprosiłam ich do mieszkania, sama źle się czułam i czułam się skrępowana bo byłam w samym szlafroku, ale byłam z siebie dumna, bo udało mi się posprzątać mieszkanie przed ich przyjściem. Na szafce została tylko whisky, modliłam się, żeby jej nie zauważyli. Usiadłam na fotelu pijąc gorącą herbatę. Chłopaki nic nie chcieli, byli poddenerwowani,  a ja starałam się ich wysłuchać. 
- No to jeszcze raz od początku bo nic nie zrozumiałam- powiedziałam.
- Są u ciebie dziewczyny ? - zapytał jak na razie spokojnie Louis.
- Nie..- powiedziałam po chwili wahania, bo nie wiedziałam czy je kryć czy nie, ale przecież to moje przyjaciółki, postanowiłam powkręcać chłopaków.
 - Mów prawdę - donośnie powiedział Louis,a mi nie było do śmiechu. 
- Nie podnoś na nią głosu - stanął w mojej obronie Niall i mnie przytulił. 
 - Dobra, sorry. - odparł
- To mówisz, że nie było ich u ciebie? -zapytał Justin. 
- Były, ale wcześniej, a później ja się źle czułam, a one kazały mi się położyć i nie chciały mi przeszkadzać. Dalej brnęłam w te kłamstwa, ale starałam się grać opanowaną. Lecz w pewnej chwili, nie wiedziałam co zrobić bo Louis szedł do łazienki, a z mojego pokoju wyglądały dziewczyny. Kichnęłam i pokazałam im wzrokiem by schowały się w pokoju. Uff.. udało się.
- Em. to twoja whisky, mogę się napić ? - spytał Niall
- Mhm.- A ja nie słuchając go, przytaknęłam. Lecz po chwili  tego pożałowałam, bo z mojego pokoju wydobył się chichot dziewczyn, a chłopaki razem z wychodzącym z łazienki Louis'em spojrzeli się w tamtym kierunku. No to już po mnie ... 
Spojrzałam na Niall'a, by mnie poratował, a on z mojego wzroku wyczytał, że kłamałam. Podszedł do mnie i kazał iść razem z chłopakami. Gdy wszyscy weszliśmy do pokoju widok był piorunujący. Na łóżku siedziały dziewczyny, udawały skupione podczas gry w ,,monopoly" lecz po chwili podszedł do nich Justin i zapytał : 
- Co wy robicie ? 
- Gramy, nie widać - odparły jednocześnie
- Um.. położyłyście odwrotnie planszę - powiedział i zaczął się śmiać. A dziewczyny szybko ją przekręciły, tak że wszystko pospadało na podłogę, a one zaczęły się tarzać po łóżku ze śmiechu. Gdy popatrzyłam po twarzach chłopaków, Justin śmiał się z Julki, jednocześnie patrząc na nią z czułością, Niall też był roześmiany, a Lou wyglądał na bardzo zdenerwowanego. El podeszła do niego i próbowała mu to wszystko wytłumaczyć, ale język jej się plątał, po takiej ilości alkoholu, a Louis na te wszystkie tłumaczenia jego dziewczyny zaczął się śmiać i przytulił ją, ale ona zaczęła go bić pięściami w klatkę piersiową. Wszyscy wróciliśmy do salonu i ciągle śmialiśmy się z tego zdarzenia. 
~ Niall ~
Przez ten cały czas, było bardzo zabawnie, a szczególnie gdy Julka lub Eleanor, były bardzo pijane, chyba nawet nie wiedziały co mówią. Claudia zaproponowała nam coś do picia, lecz tym razem bez alkoholu, po chwili zniknęła w kuchni, a my usłyszeliśmy hałas dochodzący właśnie z tego pomieszczenia. Wszyscy pobiegliśmy tam i zastaliśmy tam Claudię, która leżała na podłodze , podbiegłem do niej, tętno było wyczuwalne, ale mimo wszystko chcieliśmy z nią jechać do szpitala, trzeba było chwilkę poczekać, aż się obudzi. Położyłem ją na kanapie i po chwili otworzyła oczy i zdezorientowana rozglądała się po pokoju. Wszystko jej wyjaśniliśmy i zabraliśmy do szpitala, protestowała, ale i tak wyszło na nasze. 
__________________
I jak ? 
 3 komentarze = kolejny rozdział 

~ Jane and Jul's. <3 
  

poniedziałek, 24 marca 2014

Rozdział 27 CZĘŚĆ I


Lecz w końcu przełamałam się i odwróciłam się, gdy tylko go ujrzałam tak bardzo chciałam się w niego wtulić. Ale coś nie pozwalało mi tego zrobić, zauważyłam, że Justin i Eleanor gdzieś zniknęli w myślach przeklinałam ich za to, bo niby o czym ja mam gadać z Niall'em ? Jak na zawołanie problem sam się rozwiązał bo po chwili usłyszałam ten sam przyjemny głos :
- To może pójdziemy do Starbucks , co ty na to ? - zapytał, patrząc mi w oczy. 
Już chciałam zacząć mówić, że świetnie, chętnie, lecz zaraz powstrzymałam się. Dziewczyno nie pamiętasz przez co przechodziłaś i to przez kogo? Właśnie przez tego, który teraz proponuje ci kawę jak gdyby nigdy nic, zastanów się - skarciłam siebie w myślach. 
- Tak - odparłam chłodno, chociaż ciężko było mi to powiedzieć takim tonem.  Przez całą drogę nie odzywałam się, ale Niall jak widać też nie kwapił się do rozmowy. W końcu doszliśmy do naszej ulubionej kawiarni. Rozmawialiśmy bardzo długo, jaka ja byłam głupia, że nie zaczekałam, nie dałam mu nic wyjaśnić. Jak się okazało to tamta dziewczyna pocałowała jego, a on się bronił, może to wygląda jak wygląda, ale ja mu ufam. Po chwili dostałam telefon od El's. 
- Miło się gadało,  ale ja muszę już wracać nocuje u mnie El, nie dałam jej kluczy, a ona czeka na mnie przed mieszkaniem. 
- No to ja chętnie Cię odprowadzę, jeśli nie masz nic przeciwko - powiedział, chciałam pobyć sama, ale widząc ciemne ulice LA bez wahania się zgodziłam.
Byliśmy już przed moim mieszkaniem, sięgnęłam do torebki po klucze i dałam je El, która po chwili już weszła do środka. Powiedziałam Niall'owi  ,,Cześć'' na pożegnanie i też chciałam wejść do środka, ale on złapał moją rękę i zaczęliśmy się całować, gdy już skończyliśmy Niall rzekł mi na pożegnanie:
-Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem, pa.
Gdy to wypowiadał strasznie się wzruszyłam, a  w jego oczach ujrzałam wielką radość.
                                       ~ Eleanor ~
- No i jak pogodziliście się ? - spytałam gdy już Claudia  weszła do środka.
Ale ona nic nie odpowiedziała tylko rozmarzona usiadła na kanapie i sięgnęła po jej wspólne zdjęcie z Niall'em.  Byłyśmy głodne, a w lodówce nic nie było, a nawet jeśli by coś było to i tak byłyśmy zbyt zmęczone by cokolwiek zrobić. Tak więc wybór padł na pizzę. Po 40 minutach zajadałyśmy się już naszą ulubioną pepperoni, w tym czasie Claudia opowiadała mi o swoim spotkaniu z Niall'em. Po zjedzeniu moja przyjaciółka zaścieliła mi łóżku w byłej sypialni jej rodziców i od razu położyłam się spać tak samo jak Claudia.
Kilka dni później....
~ Julka ~
- Zrobiliśmy wszystkie szczegółowe badania, wszystko wyszło w porządku, wyniki są prawidłowe, już dziś dostanie pani wypis, proszę przyjść do mojego gabinetu po 15. - powiedział lekarz, a ja byłam szczęśliwa,że w końcu zobaczę się z moimi przyjaciółmi i będę mogła porozmawiać z Claudią w spokoju, bez podsłuchujących pacjentów. 
- Dobrze, dziękuję za informację.- powiedziałam grzecznie i po chwili dodałam - do widzenia- zauważając, że doktor wychodzi z sali. 
Muszę zadzwonić do Claudii, by nie przychodziła do mnie, ale nie powiem jej, że dziś wychodzę, chcę jej zrobić niespodziankę. Zadzwoniłam do Justin'a :
- Hej kotku mam dla Ciebie niespodziankę. - powiedziałam radośnie.
- Cześć shawty, a co konkretnie  ? - zapytał zaciekawiony 
- Dzisiaj wychodzę! - pisnęłam do słuchawki 
- Naprawdę ?! - zapytał nie dowierzając
-Mhm, przyjedziesz po mnie ? - spytałam
- No jasne, o której?   
- Tak, przed 15 
- Okej, dobra kochanie ja muszę lecieć przed 15 będę. 
- Paa
Po rozmowie zaczęłam pakować rzeczy i poszłam się przebrać. Gdy już to zrobiłam zadzwoniłam do Claudii, okazało się, że ona i tak by nie przyszła, bo jest przeziębiona. Więc uznałam, że po wyjściu pójdę do niej i do El. Siedziałam na łóżku i nudziłam się a do 15 było jeszcze trochę czasu, postanowiłam przejść się po korytarzu, gdy przechodziłam obok gabinetu lekarskiego, akurat wyszedł z niego dr. Hill, od razu zagadnęłam go o wypis, jak się okazało już był gotowy.  Wzięłam go i udałam się po moją torbę gdy wychodziłam z sali i jeszcze raz się rozejrzałam czy niczego nie zapomniałam. Gdy schodziłam na parter, zadzwoniłam do Justin'a, żeby przyjechał po mnie teraz.
  15 min później..
Gdy byliśmy już pod blokiem powiedziałam Justin'owi żeby przyjechał wieczorem, bo teraz idę do Claudii, która jest chora. Weszłam do mieszkania , przebrałam się i poszłam do Claudii. 
Otworzyła mi El , z Claudią nie było najlepiej. Razem z Eleanor zrobiłyśmy herbatę, a dziewczyny zaczęły mi opowiadać co tu się działo gdy mnie nie było. Na tym gadaniu zeszło nam sporo czasu , zanim się obejrzałyśmy było po 19, a że dobrze nam się gadało to Claudia zaproponowała mi żebym została na noc. Ja szybko pobiegłam do swojego mieszkania po rzeczy, a dziewczyny zrobiły coś do jedzenia. 
- Ej Claudia masz jakieś wino?- spytała Eleanor.
A ja po chwili powiedziałam:
- U mnie coś się znajdzie.
Więc po raz drugi udałam się do mieszkania, tym razem wracając z dwiema butelkami wina. Claudia podała nam kieliszki i zaczęło się prawdziwe piżama party...
________________________________
,,Wiemy, że trochę czekałyście na ten rozdział,ale tak wyszło. Dodałyśmy konkurs no i tak. Liczymy, że zwiększy się liczba komentarzy pod kolejnymi rozdziałami. Nie zrozumcie nas źle, tu nie chodzi tylko o komentarze, po prostu miło jest zobaczyć, że ktoś jednak to czyta i pisze opinie, to nas bardzo motywuje. Myślimy, że dacie po sobie znać pod tym postem.''
~ Jane and Jul's. 

poniedziałek, 17 marca 2014

KONKURS!

Konkurs!!!

Cóż, ostatnio wpadłyśmy z Jul's na pomysł zorganizowania konkursu na naszym blogu,a o to szczegóły:


1. Celem konkursu jest dodanie do bloga nowego bohatera, którego Wy wymyślacie.

2.Może to być gwiazda lub zupełnie wymyślona przez was postać.

3.Propozycje podajecie w komentarzach pod tym postem.

4.Należy podać imię, nazwisko oraz krótki opis postaci.

5.Jeśli propozycję dodacie z anonima, to podpiszcie się jakoś, bo jeśli to właśnie osoba pisząca z anonimowego konta wygra musimy wiedzieć, aby ogłosić wyniki jak się ona nazywa.

6.Najciekawsza postać pojawi się w jednym z najbliższych rozdziałów.

Zachęcamy do wzięcia udziału i życzymy powodzenia <3

~Jane and Jul's

niedziela, 16 marca 2014

UWAGA!!

Mamy do was kilka małych spraw : 

1. Chcemy zmienić nazwę tego bloga, wcześniej już o tym pisałyśmy nowa nazwa to : 
forever-just-for-me.blogspot.com 
Chcemy, żeby jak najwięcej naszych czytelników się o tym dowiedziało,więc jeśli to przeczytacie zostawcie po sobie jakiś ślad, nawet zwykłą kropkę. 
2. Można dodawać komentarze z anonima. 
3. Nie wiemy czy ktoś to w ogóle  czyta, bo na 1,775 wyświetleń są 2-3, no ewentualnie 4-5 komentarzy. Myślimy, że skoro jest tyle wyświetleń, to komentarzy powinno być więcej, teraz nie musicie się nawet logować, po prostu zostawcie po sobie jakiś ślad. 
4. Rozdział prawdopodobne pojawi się dziś wieczorem. ;) 

!!!JEŚLI ZOBACZYŁEŚ/ŁAŚ TEN POST, SKOMENTUJ GO! TO DLA NAS WAŻNE!!!
Pozdrawiamy Jane and Jul's. <3 

niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 26

~ Justin ~ 
Operacja właśnie się skończyła, boję się, bo trwała ona 8 godzin, czuję, że zaraz zwariuję z tych nerwów. Nie wiem co mam myśleć, lekarze nie chcą mi nic powiedzieć, bo nie jestem z rodziny. Strasznie mnie to przytłacza. Poszedłem do Kamila, może on coś wie, przecież jest rodziną, to chyba musi coś wiedzieć? Wiadomości od niego trochę mnie pocieszyły, podobno operacja się powiodła, Julka będzie żyła, tylko czy ona będzie mnie chciała. Siedziałem tu już dość długo, musiałem w końcu jechać do domu odpocząć, ale nie chciałem jej zostawiać. Ale w końcu jej mama kazała mi jechać do domu.
- Będziemy cię o wszystkim informować.
Chyba mnie polubiła, fajnie, że mam u niej poparcie. Nie mogłem się powstrzymać by jej nie zapytać.
-Jak pani sądzi czy ona mnie kocha?
-No cóż, ... przed operacją mówiła prawie tylko o tobie, więc myślę że chyba TAK.
Po tej wymianie zdań wyszedłem ze szpitala i zamówiłem taksówkę.
W domu wziąłem szybki prysznic i zamówiłem pizze, bo sam nie miałem siły cokolwiek zrobić. Po jej zjedzeniu włączyłem telewizor, a w kieszeni spodni miałem włączoną komórkę, lecz na razie nikt nie dzwonił. Potem zasnąłem, obudził dźwięk komórki to mama Julki dzwoniła.

* Rozmowa telefoniczna *
- Tak słucham.
- Justin, nie mogłam się do ciebie dodzwonić.
- Przepraszam, zasnąłem coś się stało?
- Tak Julka się wybudziła i chce się z tobą zobaczyć.
- Dobrze, już jadę.
Rozłączyłem się i szybko wybiegłem z domu, pędząc do szpitala. Przy drzwiach spotkałem Kamila, który zaprowadził mnie do sali Julki. Trochę się bałem tej rozmowy, a co jeśli ona mnie nie kocha, albo co gorsze pomyliła mnie z kimś np. jej byłym chłopakiem David'em? Lecz odważyłem się, pchnąłem wielkie drzwi i już byłem w jej sali. Nogi miałem jak z waty, może to dziwne, bo jestem chłopakiem, ale my też mamy uczucia. 
- O.. przyszedłeś.. - szepnęła, była jeszcze bardzo słaba. 
-  Julka kochanie jak mógłbym nie przyjść? Byłem podczas twojej operacji, ale potem byłem na prawdę zmęczony i musiałem jechać do domu, ale wybaczysz mi prawda? - Na co ona podniosła się i pocałowała mnie.
- Nic już nie mów. - powiedziała, po czym znów mnie pocałowała, tym razem odwzajemniłem. Tą piękną chwilę przerwała nam pielęgniarka.
 -  Koniec odwiedzin, nie można denerwować pacjentki. 
- Ale... - próbowałem przekonać ją, ale nic z tego ta stara pielęgniarka nie dała nam się sobą nacieszyć, bo po prostu wywaliła mnie za drzwi.  Usłyszałem cichy chichot pochodzący z sali, byłem szczęśliwy, że moja kochana Julka nareszcie się śmieje, tyle musiała przejść,a ma dopiero 18 lat. Stałem jeszcze chwilę przed drzwiami,a Julka nadal się cichutko śmiała, a ja tylko wzruszyłem ramionami i szeroko się uśmiechnąłem. 

~ Claudia ~
Postanowiłam, że jako pierwsze razem z El odwiedzimy Julkę, raczej już się obudziła. El zgodziła się ze mną. Weszłyśmy do mieszkania, zostawiłyśmy rzeczy i zadzwoniłyśmy po taksówkę, po 20 minutach byłyśmy w szpitalu. Na korytarzu spotkałyśmy Justin'a przedstawiłam El Justin'owi, a potem poprosiłam go, by odprowadził nas do sali, w której leży Julka. Na co on zaśmiał się, a my zdezorientowane patrzyłyśmy na niego.
- - Nie sądzę by was tam wpuszczono, pielęgniarki przerywają nawet romantyczne chwile, nie przepraszając. - mówiąc to obejrzał się na starszą panią w białym fartuszku z lekami, nie wiem o co mu chodziło. Eleanor spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem, sądzę, że też nie wiedziała o co chodzi. 
- A..zaraz..zaraz.. czy wy ten...?! - spytałam, chodziło mi oczywiście o pocałunek. - na co Justin kiwnął głową.
Razem z El zaczęłyśmy piszczeć i skakać,po chwili wyszedł lekarz, upominając nas. Ściszyłyśmy ton głosu, ale i tak skakałyśmy, gdy już się ogarnęłyśmy, spytałam Jus'a:
- No proszę..proszę ile tu się dzieje jak tylko mnie nie ma. Co ? - zapytałam go podejrzliwie.
- A właśnie, jak Ci tam było w tym Paryżu co ? Nawet do kumpla nie możesz się odezwać, hm ? - powiedział i przytulił mnie. 
- No tak jakoś wyszło.. a może wyjaśnisz nam o co chodziło z tą pielęgniarką.  Lekarze zaczęli się krzątać, a my nie chcąc przeszkadzać wyszliśmy na zewnątrz. Opowiedział całą historię, gdy ja w pewnym momencie zapytałam:
- A co słychać u Niall'a ? - powiedziałam to chyba trochę za głośno, bo obydwoje z El spojrzeli na siebie równocześnie. A ja posłałam im zdezorientowane spojrzenie. Po chwili usłyszałam za sobą ciepły, przyjemny męski głos, wiedziałam do kogo należał. Czułam się jak we śnie i bałam się, że to wszystko minie, gdy tylko się odwrócę... 

__________________________________
Jak wam się podoba ta historia z pielęgniarką. (xD)
Swoją drogą to co sądzicie, co dalej stanie się z Claudią i Niall'em ?
~ Jane and Jul's.