~ Louis~
Niall pojechał z Claudią do szpitala, a my z Justin'em zostaliśmy z dziewczynami, ktoś musiał się nimi zaopiekować, wiadomo co są zdolne zrobić pod wpływem alkoholu? Były tak zmęczone, że poszły spać : Julka w salonie, a El w sypialni. Justin też był zmęczony więc położył się obok Julki, ja nie chciałem siedzieć bezczynnie więc poszedłem do Eleanor. Nie mogłem zasnąć, a Niall nadal nie wracał, postanowiłem do niego zadzwonić i spytać co z Claudią. Okazało się że wszystko w porządku, ale jeszcze musi zostać na obserwacji , prosił bym przekazał Julce, że trzeba przywieźć Claudii książeczkę zdrowia i że ona wie w której jest szafce.Spojrzałem na zegarek było po 4 nad ranem więc położyłem się obok El i zasnąłem. Wstałem po 8 wszyscy i tak wszyscy jeszcze spali, poszedłem do sklepu po zakupy, a gdy wróciłem przyrządziłem dla nas śniadanie. Zapach wychodzący z kuchni szybko obudził całą resztę, po chwili jedliśmy już razem zrobione przeze mnie naleśniki z serem. Po śniadaniu powiedziałem Julce o tej książeczce i wszyscy zaczęliśmy przeszukiwać szafki, bo Julka nie do końca wiedziała gdzie do końca jest. W końcu jednak znalazła ją Eleanor, gdy ją wyjęła z szuflady wypadł jakiś dokument, Julka była najbliżej, więc podniosła go i zaczęła czytać, a w jej oczach pojawiły się łzy, ciągle cichutko powtarzała : ,, nie wierzę" ,,nie mogli nam tego zrobić".
~ Justin ~
Julka była bardzo zdenerwowana i zapłakana, chciała wyrzucić tą kartkę do kosza, ale ją powstrzymałem, nie chciałem być wścibski, ale nie mogłem się powstrzymać, musiałem znać powód przez który moja dziewczyna zaczęła płakać. Trzymałem ją z rękę, a w drugiej trzymałem dokument, czytając go bardzo dokładnie, lecz Julka wyrwała mi się i pobiegła do łazienki, a El za nią. Louis podszedł do mnie i chciał przeczytać, ale ja zgiąłem ją i schowałem ją do kurtki.
- Justin, co to za kartka? - zapytał Lou
- Nieważne, nie wiem czy mogę o tym mówić, nie wiem czy one się zgodzą.. - powiedziałem.
~ Claudia ~
Byłam strasznie wkurzona na Niall'a, że mnie tu przywiózł. Mówiłam mu, że wszystko jest ok, ale przecież on jest mądrzejszy. Po chwili przyszedł lekarz i spytał mnie czy mam już książeczkę, a ja spojrzałam na Niall'a, bo on miał to załatwić. On po chwili wyszedł z sali, dzwoniąc do kogoś. Lekarz kazał dać książeczkę pielęgniarce i wskazał na krzątającą się po sali kobietę. Po chwili wrócił Niall, nadal bez książeczki .
- Louis razem z El przywiozą książeczkę. - rzekł
- A dlaczego nie Julka, przecież jej to kazałam zrobić. - powiedziałam z wyrzutem.
- Nie chcieli mi tego mówić przez telefon. - powiedział, wzruszając ramionami.
Po kilkunastu minutach weszli razem do sali, mieli bardzo tajemnicze wyrazy twarzy, po chwili El's poprosiła chłopaków by zanieśli kartę, a nas zostawili same. Opowiedziała mi o całym zdarzeniu z owym dokumentem, a ja się zastanawiałam co to mogło być. Chciałam zadzwonić do niej, ale moja przyjaciółka mnie powstrzymała. Nie wiedziałam, o co chodzi. No cóż może samo się wyjaśni. Chłopaki stali przed salą, trzymając w dłoniach kubki, jak się domyślam z gorącą czekoladą, skinęłam głową by weszli do sali. Bardzo się martwią, ale ja im przecież ciągle tłumaczę, że to tylko przemęczenie. Po jakimś czasie nasi przyjaciele musieli niestety już wracać.
- A właśnie El jak coś to możecie spać u mnie w mieszkaniu - powiedziałam i się uśmiechnęłam
- Dzięki, kochana jesteś - powiedziała, pocałowała mnie w policzek i razem z Louis'em wyszli. Po jakimś czasie przyszedł lekarz, i oczywiście wyszło na moje, to wszystko z przemęczenia, a do tego doszła jeszcze choroba i tak to wyszło. Po wszystkich badaniach mogłam iść do domu.
- No widzisz, mówiłam Ci, że nic mi nie jest. - mówiłam zdenerwowana.
- No to chyba lepiej się upewnić ? - próbował być spokojny, ale nie bardzo mu to wychodziło.
- Ehh.. nie ważne.- powiedziałam i pocałowałam go, na co on się trochę uspokoił.
____________________________________
UWAGA!!!
Konkurs rozstrzygnięty, wygrała Sandra i jej bohater Olivier <3.
Gratulujemy! Bohater pojawi się w jednym z kolejnych rozdziałów.
A co sądzicie o rozdziale?
4 komentarze = kolejny rozdział
~Jul's and Jane <3
- A właśnie El jak coś to możecie spać u mnie w mieszkaniu - powiedziałam i się uśmiechnęłam
- Dzięki, kochana jesteś - powiedziała, pocałowała mnie w policzek i razem z Louis'em wyszli. Po jakimś czasie przyszedł lekarz, i oczywiście wyszło na moje, to wszystko z przemęczenia, a do tego doszła jeszcze choroba i tak to wyszło. Po wszystkich badaniach mogłam iść do domu.
- No widzisz, mówiłam Ci, że nic mi nie jest. - mówiłam zdenerwowana.
- No to chyba lepiej się upewnić ? - próbował być spokojny, ale nie bardzo mu to wychodziło.
- Ehh.. nie ważne.- powiedziałam i pocałowałam go, na co on się trochę uspokoił.
____________________________________
UWAGA!!!
Konkurs rozstrzygnięty, wygrała Sandra i jej bohater Olivier <3.
Gratulujemy! Bohater pojawi się w jednym z kolejnych rozdziałów.
A co sądzicie o rozdziale?
4 komentarze = kolejny rozdział
~Jul's and Jane <3